Dochodzenie prowadzone przez policję wykazało, że doszło do morderstwa. Policja rozpoczęła intensywne czynności dochodzeniowe, przeszukując obszar wokół przystanku, przesłuchując świadków zdarzenia i przeglądając nagrania z monitoringu pobliskich budynków.
Wśród zeznań studentów wracających do akademików po incydencie, pojawiły się relacje o mężczyźnie, który wydawał się podejrzanie kręcić w okolicach miejsca zdarzenia. W zeznaniach opisano, że mężczyzna obserwował działania służb na miejscu zdarzenia, a następnie spokojnie odjechał komunikacją miejską. Zeznania te zostały potwierdzone przez nagrania z monitoringu.
Dzięki intensywnym czynnościom policji, jeszcze tego samego dnia udało się ustalić tożsamość mężczyzny. Okazało się, że jest to 33-letni mieszkaniec Łodzi. Podejrzany został zatrzymany przez policję wieczorem tego samego dnia w okolicach ulicy Wyszyńskiego.
"W chwili zatrzymania miał 1,7 promila alkoholu w organizmie. Zachowywał się agresywnie, został jednak szybko obezwładniony przez policjantów. O dalszym jego losie, a w szczególności o zarzutach zadecyduje teraz prokuratura Rejonowa Łódź – Śródmieście" - informuje komisarz Aneta Sobieraj z biura prasowego Policji.
Co dalej po morderstwie w Łodzi?
"Na obecnym etapie wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z zabójstwem popełnionym ze szczególnym okrucieństwem. Zbrodnia ta zagrożona jest karą pozbawienia wolności w wymiarze nie niższym niż lat 15 z dożywociem włącznie" - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Łodzi.
Wyniki sekcji zwłok powinny być dostępne już dziś, a szczegóły dotyczące śledztwa zostaną ujawnione w najbliższym czasie.
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?